Max Verstappen w bardzo szybko powrócił do zwyciężania. Holender ma na swoim koncie już trzy zwycięstwa w ostatnich czterech wyścigach. Prowadząc od startu do mety w Teksasie, ukończył wyścig przed Norrisem i Leclerkiem, którzy przez cały wyścig toczyli ciekawy pojedynek.
Przez wszystkie trzy dni weekendu wyścigowego w USA pogoda, z wyjątkiem porywistego wiatru, dopisywała kierowcom i zespołom. W niedzielne popołudnie nad torem COTA również było słonecznie, ale nieco chłodniej. Temperatura powietrza dochodziła do 28 stopni Celsjusza, a nawierzchnia toru rozgrzana była do 45. Wiatr dalej jednak stanowił spore wyzwanie dla kierowców.
Firma Pirelli do USA zdecydowała się dostarczyć mieszanki opon nieco bardziej zróżnicowane niż zazwyczaj, co miało spory wpływ na decyzje strategiczne ekip. Najtwardszą oponą była mieszanka C1, pośrednią, z pominięciem jednego stopnia twardości, tworzyła mieszanka C3, a miękką C4.
Takie podejście do tematu ogumienia sprawiło, że po piątkowych zajęciach na torze włoski producent zdecydował się podnieść minimalne ciśnienia i co ciekawe zalecenia dotyczyły obu osi.
Tor w Austin ze względu na szybkie i kręte partie, a do tego charakterystykę sprzyjającą agresywnemu pokonywaniu tarek, nie należy do obiektów łagodnie obchodzących się z ogumieniem.
Obecność najtwardszej mieszanki z całej gamy P Zero sprawiła jednak, że w przedwyścigowych symulacjach pojawiła się możliwość pokonania dystansu wyścigu z tylko jednym zjazdem do pit stopu z wykorzystaniem najpierw pośredniej, a później twardej opony. Producent nie wykluczał też możliwości pokonania dystansu wyścigu na pośredniej i miękkiej oponie założonej na drugi przejazd i ta ostatnia opcja okazała się najbardziej popularna.
Amerykańskie wyścigi jeżeli chodzi o oprawę artystyczną nie mają sobie równych na świecie, a organizator 19. w tym roku rundy mistrzostw świata F1 również zadbał o jak najwyższy poziom spektaklu. Po pięknym wykonaniu hymnu Stanów Zjednoczonych przez młodego wykonawcę w idealnym momencie nad torem przeleciały śmigłowce Apache i (chyba) Chinook, które wzbudziły wśród kibiców i zgromadzonych celebrytów niemałe poruszenie.
Jeżeli chodzi o sam start, to jeszcze przed nim Lance Stroll stracił pięć pozycji za wczorajszą kolizję z Estebanem Oconem, a Isack Hadjar, który nie pokonał okrążenia pomiarowego w czasówce, został formalnie dopuszczony przez sędziów do startu w niedzielnym wyścigu. Jako że Stroll w kwalifikacjach był 18., realnie stracił tylko jedną pozycję i został przesunięty za Alexa Albona, ale przed Isacka Hadjara.
Zdecydowana większość kierowców na start wybrała pośrednią mieszankę opon, ale nie zabrakło także odważniejszego założenia miękkich gum. Na te oznaczone czerwonym paseczkiem zdecydowali się startujący z tyłu stawki Bortoleto i Stroll oraz Charles Leclerc, który ustawił się na trzecim polu. Z tyłu gridu Ocon, Albon i Hadjar postawili też na twarde opony. Strategicznie więc wyścig zapowiadał się wyjątkowo ciekawie, tym bardziej, że walczący o tytuł mistrzowski Oscar Pisatri ruszał dopiero z szóstego pola.
W odróżnieniu do wczorajszego sprintu, kierowcy czysto pokonali pierwsza sekwencję zakrętów. Max Verstappen świetnie ruszył z miejsca, pewnie broniąc pozycji lidera. Użytek z miękkich opon zrobił Charles Leclerc, który po zewnętrznej wyprzedził Norrisa i w kolejnych zakrętach próbował podgryzać Verstappena. Kierowcy Red Bulla nie udało mu się jednak wyprzedzić.
Po jednej pozycji zyskali Hamilton i Piastri, którzy wykorzystali słabszy start George'a Russella. Brytyjczyk po pierwszych zakrętach spadł na szóste miejsce.
Max Verstappen kręcąc najlepsze okrążenia stopniowo, oddalał się od Leclerca, za którym stworzył się pociąg blisko jadących rywali. Znajdowało się w nim dwóch pretendentów do tytułu.
Norris podejmował próby wyprzedzania Monakijczyka, ale za każdym razem napotykał na skuteczną kontrę kierowcy Ferrari. Oscar Piastri z kolei dalej walczył ze swoim autem i nie był w stanie podkręcić tempa, wypadając z zasięgu DRS za Lewisem Hamiltonem.
Na 7. okrążeniu w 15 zakręcie doszło do kolizji między Antonellim i Sainzem, który próbował zaatakować Włocha po wewnętrznej. Kierowca Mercedesa spadł na koniec stawki, ale wznowił rywalizację, podczas gdy Hiszpan zmuszony został do zaparkowania swojego auta z przebitą oponą. Na torze pojawiła się wirtualna neutralizacja, którą do zmiany ogumienia wykorzystał drugi zawodnik Williamsa.
Po przerwie stawka w czołówce nieco się rozjechała, wypadając z zasięgu DRS. Po dziesięciu okrążeniach Max Verstappen dysponował umiarkowaną, trzysekundową przewagą nad Charlesem Leclerkiem. Miękkie opony w jego aucie cały czas traciły jednak osiągi, a Holender stopniowo oddalał się od niego. Jednocześnie kierowca Ferrari stał się podatny na ataki ze strony jadącego za nim Lando Norrisa. Brytyjczyk ponownie próbował atakować, ale przez długi czas nie potrafił znaleźć sposobu na mądrze broniącego się rywala i nadmiernie korzystał z poboczy, szybko dostając ostrzeżenie za limity toru.
Chwilę po ostrzeżeniu kierowca McLarena w końcu zmęczył Leclerca i na 21. kółku wyprzedził go. Max Verstappen dysponował wtedy jednak aż 11-sekundową przewagą. Do Leclerca szybko zaczął się też zbliżać jego zespołowy partner, ale ekipa Freda Vasseura na 23. kółku w końcu ściągnęła do boksu, jadącego na miękkim ogumieniu zawodnika. Na drugi przejazd otrzymał on pośrednie opony.
Na 31. okrążeniu do swoich mechaników zjechał lider mistrzostw świata Oscar Piastri. Australijczyk otrzymał miękkie opony. Podobny ruch okrążenie później wykonał Lewis Hamilton, a George Russell został zmuszony do wydłużenia swojego przejazdu na pośredniej mieszance.
Na 33. okrążeniu do boksu zjechał Lando Norris, który po opuszczeniu alei serwisowej znalazł się prawie 4 sekundy za Leclerkiem. Na te działania zareagowali też Verstappen i Russell, a po serii pit stopów w czołówce sytuacja powróciła do tej z początku rywalizacji. Verstappen pewnie podążał przed Leclerkiem i Norrisem. Za nimi jechali Hamilton i Piastri.
W środku stawki zacięty pojedynek toczyli Yuki Tsunoda oraz Oliver Bearman. Brytyjczyk w sekwencji zakrętów dał się zaskoczyć Japończykowi. Z zewnątrz wydawało się jakby kierowca Red Bulla zwolnił przed szczytem zakrętu, zmuszając rywala do ucieczki poza tor. Sam kierowca narzekał przez radio jednak na zygzakowanie rywala podczas hamowania.
Na ostatnich 20 okrążeniach Lando Norris ponownie próbował znaleźć sposób na zaatakowanie Leclerca, ale jedyne co udało mu się wskórać to zmęczenie swoich miękkich opon. Po chwilowej presji kierowca Ferrari jadący z odwróconą strategią na pośredniej oponie spokojnie zbudował przewagę nad McLarenem, ale jak się okazało ulga była tylko chwilowa.
Norris odpuścił atakowanie rywala, a ze strony inżyniera padła informacja, że okazja do ataku nadarzy się po schłodzeniu wewnętrznej struktury opon. Mimo iż na tym etapie wyścigu wydawało się to tylko pobożnym życzeniem i próbą pocieszania zawodnika, na 51. kółku Norris skutecznie wyprzedził Leclerca i na mecie zameldował się na drugiej pozycji.
Za podium na mecie stawili się Hamilton oraz Piastri, który przez cały weekend nie potrafił znaleźć tempa jakim dysponował zespołowy kolega. Na punkty w Teksasie złapali się też Russell, Tsunoda, Hulkenberg, Bearman i Alonso.
19.10.2025 22:51
11
0
Dzisiaj Leclerc zrobił widowisko swoimi świetnymi obronami przed Norrisem, który miał jednak dużo lepsze tempo. Max nie musiał się wysilać dzięki temu, że Charles długo blokował Lando. Piastri poza dobrym startem dzisiaj niewidoczny. Świetny weekend dla Ferrari i RedBulla. Mistrzostwa znowu nabrały rumieńców, 3 kierowców nadal w grze!
19.10.2025 23:02
4
1
Świetny wyścig Verstappena, Norrisa i Leclercka. Lando ostatnio jeździ dużo mądrzej i dojrzalej. Nie pcha się w niepotrzebne starcia i spokojnie czeka na swoją okazję. Gdyby tak jeździł od początku sezonu to byłby może i na czele generalki. A tak to popełniał dużo błędów i każdy błąd napędzał następny. W końcu się trochę ogarnął. Ciekawe czy nie za późno. Z kolei Piastri wygląda jak wrak kierowcy w ostatnich wyścigach.
19.10.2025 23:06 zmodyfikowany
8
1
Czyżby Max jednak dokonał niemożliwego i odrobił 104 punkty straty od Holandii?
Zostało mu już tylko 40 pkt do Piastriego, a nadal 141 do zdobycia... Patrząc na formę jego i poprawki Red Bulla - to jest do zrobienia :)
Zwłaszcza, że Norris - jak to Norris - nadal jeździ "w kratkę" - ma tempo, ale nie wykorzystuje swoich szans... A Piastri zupełnie "zdechł" w ostatnich tygodniach - widać presja walki o tytuł i "klimat" w McLarenie, gdzie jest ewidentnie spychany do roli nr 2 mu bardzo zaczęły ciążyć...
Teraz Norris zbliżył się już tylko na 14 pkt do Oscara, więc juz na pewno McLaren będzie pchał ukochanego Lando, żeby to on zdobył tytuł - ale ta wewnętrzna walka może ich kosztować dużo, bo Max nadciąga!
Zapowiada się piorunująca końcówka sezonu :)))
20.10.2025 09:52
1
3
@devious Niemożliwego? Łatwo się wygrywa jak ma się najlepszy bolid.
A MCL zrobimy duży błąd od początku nie stawiając na lepszego Norrisa. Przez te wygłupy z Piastrim i jego zachowaniem, bo nie może pogodzić się z byciem 2 w zespole, MCL może stracić mistrzostwo kierowcy. Zwłaszcza, że RB wciąż wprowadza poprawki i aktualnie mają najlepszy bolid w stawce.20.10.2025 14:02
1
0
@EnderWiggin
Od początku sezonu Norris był traktowany jak numer 1. Ale sam sie potykał o własne nogi. Robił błąd za błędem. Do tego te wypowiedzi, że nie ma pewności siebie, że nie wykorzystuje potencjału bolidu. W tamtym czasie Piastri jechał z kolei konsekwentnie i bezbłędnie wykorzystywał swoje okazja i niejako naturalnie stał się liderem zespołu. Norris sam sobie może pluć w brodę, że od początku sezonu nie jechał tak jak w ostatnich wyścigach.
19.10.2025 23:07
5
7
Dobrze byłoby gdyby te nierozgarnięte i niedoświadczone dzieci z McLarena rozglądały się wokół zanim po raz dwudziesty w sezonie wymyślą coś głupiego. Szybszy od reszty stawki o sekundę bolid w rękach takich dwóch ciamajd to przepis na katastrofę w każdym wyścigu. Brawo Max, po Holandii było 104 pkt straty, teraz jest już tylko 40. Błagam, niech on to zrobi!
19.10.2025 23:10
5
1
Widac, ze RBR znalazl rozwiazania problemow i znaczaca przyspieszyli. Te grafiki pokazujace, ze teraz RBR ma najszybszy bolid mysle ze byly trafne.
5 weekendow - 40 punktow, czyli 8 punktow na weekend, plus 3 sprinty. To sie moze udac, bo McL sie pogubil i stracil tempo, a PIA to juz w ogole przestal jezdzic. Ferrari na tym torze ladnie sie ogarnelo. Merc tez nigdzie w tym wyscigu.
Generalnie najwiekszym problemem tego wyscigu bylo to, ze wszyscy postanowili pojechac na med-soft, czyli wyscig zamienil sie ze sciagania, na mistrzostwa w zarzadzaniu oponami. Jak tylko pozmieniali na softy to wszyscy zamiast zaczac cisnac, to przeszli w tryb dotrwania do konca wyscigu dbajac o opony.
19.10.2025 23:24
1
5
@TomPo To że Max jest w nim najszybszy jeszcze nie oznacza, że ten bolid jest najszybszy. Tsunoda dalej dość słabo, zwłaszcza w kwalifikacjach. Ale spoko, nie da się tego obiektywnie rozstrzygnąć, więc nie można też wykluczyć.
19.10.2025 23:39
3
1
@Jim Clark TSU jezdzi stara wersja bolidu, ze stara podloga, starym przednim skrzydlem, itd itp. Zobacz na przewage w kwalifikacjach. Czy myslisz ze Max nagle nauczyl sie jezdzic, ze tak wszystkich objezdza, a kierowcy McL zapomnieli jak sie jezdzi? McL od paru wyscigow nie domaga, a raczej RBR odskoczyl. Zobaczymy co przyniesie kolejny wyscig, bo jak kazdy tor, jest lepszy dla jednych i gorszy dla innych.
Jak McL sie nie pozbiera, kierowcy McL sie nie ogarna, to Max moze wyszarpac tego majstra, co dla nas kibicow jest dobre, bo oznacza walke i emocje do konca sezonu. Mnie tam w sumie obojetne, kto z tej trojki zdobedzie majstra.
Generalnie wyscig skopalo Pirelli wybierajac takie mieszanki, ze kierowcy byli w stanie pojechac na 1 pit-stop med/sof, przez co wyscig zamienil sie w mistrzostwa zarzadzania oponoami.
20.10.2025 00:09
0
3
@TomPo To że RB zrobił duże postępy jest faktem, ale czy mają najszybszy bolid nie jest wcale oczywiste. Wg mnie McL dalej jest najszybszy tylko, nie ma już miażdzącej przewagi jak przedtem, a Norris sobie teraz lepiej radzi od Piastriego bo przestał robić tak głupie błędy.
20.10.2025 07:07
5
0
@Jim Clark Tsunoda nie ma żadnych poprawek natomiast Max ma .
19.10.2025 23:15
7
0
Od Monzy McLaren nie jest najszybszy. Od Monzy też Piastri nie ma żadnego podjazdu do Norrisa.
19.10.2025 23:32
3
5
Tego się nie da oglądać. Pomimo tego, że w kolejnym sezonie będzie rewolucja to ja sobie daruję.
Nie wierzę już że F1 doprowadzi do tego, że wyścigi będą atrakcyjne.
Manewrów wyprzedzania jak na lekarstwo. Albo tory uliczne gdzie nie ma gdzie wyprzedzać, albo DRS train i też się nie da wyprzedzać albo sam nie wiem co - zawsze jakiś powód. Dawniej nie było DRS, nie było baterii a wyprzedzać się dało.
Lidera wyścigu nawet praktycznie nie pokazują bo w sumie sobie jedzie spokojnie na prowadzeniu i nic się nie dzieje. VER był pokazany tylko na starcie, na boxach i jak kończył wyścig... LOL :D
RB zrobił mega postęp. VER moim zdaniem wygra kolejny tytuł i jeśli tak się stanie to dobitnie udowodni, że najbardziej opłacalną strategią jest kierowca nr 1 który walczy o majstra i nr 2 który dowozi punkty dla zespołu. Za wyjątkiem sezonu gdzie bolid danego zespołu jest totalnie dominujący jak kiedyś Ferrari, RB, Merc.
20.10.2025 00:13
2
0
Piastriemu ostatnio nie idzie. Pomijam Singapur, gdzie dostał trochę od Norrisa, ale dzisiaj stracił trochę punktów. Niby nie zaliczył aż tak koszmarnych wyścigów (ostatnie dwa to 4 i 5 miejsce), ale jednak taka kraksa z Azerbejdżanu zabrała mu sporo przewagi.
20.10.2025 07:08
0
@Michael Schumi Nie to Max odrobił ...
20.10.2025 07:09 zmodyfikowany
2
1
Powiem tak Liberty robi nas w ..... miał być na koniec sezonu dramat i będzie ....przycięli MClarena i zrobili sztuczny dramat...
20.10.2025 17:18
1
0
@sismondi nie lubię teori spiskowych, ale w 2021 nauczyli się sztucznie kreować widowiska i napędzać oglądalność...Tyle tylko że to przekłada się na kreatywne sędziowanie albo dyrektywy spowalniające...
Dla tej garstki prawdziwych kibiców F1 to jest zbrodnia, ale kto by się nami przejmował, zwłaszcza w czasach "tu i teraz". Przykre to...
20.10.2025 07:29
0
4
Co się stało z mclarenem to szok, muszą poprawki dawać. Druga sprawa już widzę jak Hamilton i Max oddaja pozycje teraz nie ma bawienia się i czas określić kto nr 1. Tytuł stracą.
20.10.2025 09:17
2
1
@Litwak Dominacja VER ma trwać do 2031 :-)
20.10.2025 08:28
1
0
Trudno nie zgodzić się z przedmówcą - muszą podjąć decyzję kto nr 1.
Piastri trochę jakby osłabł ale Norris ma tempo. Teraz wiele - lub nawet wszystko - zależy od kierownictwa McLarena. Jeśli nie postawią na jednego od następnego wyścigu to jest prawie pewne, że Holender ich pogodzi na koniec sezonu.
20.10.2025 08:33
0
1
Zapowiada się ciekawa końcówka sezonu .Ale to dalej kierowcy McLarena są faworytami do tytułu, chociaż coraz bardziej realny jest tytuł dla Maxa ,który jeździ w swojej lidze ...
20.10.2025 09:14
3
1
Brawo Max!!
20.10.2025 09:37 zmodyfikowany
0
komentarz usunięty
20.10.2025 12:38 zmodyfikowany
2
2
Versztapeniarze się podniecili :) oczywiście Max zrobił dobrą robotę ale nadal w grze cała trójka!
Jak ktoś z tej dwójki miałby wygrać majstra to tylko Lando albo Max bo Plaster coś ostatnio daje ciała i sam sobie odbiera szanse na mistrzostwo :P
20.10.2025 12:44
3
3
@Forizoo Max jest najlepszy
20.10.2025 13:13
0
@ViceCity86 A to już zależy dla kogo :)
20.10.2025 13:01
1
1
MClaren nie rozwija bolidu jak reszta stawki . RBR walczy bo wiedzą że od przyszłego sezonu będą walczyć z Hassem . Może się to komuś podobać lub nie ale tak to wygląda.
Na Maxa obecnie nie ma kozaka , młody pewny zadufany w sobie jak każdy wcześniejszy mistrz . To go napędza + talent . Jednak jak każdy musi mieć narzędzia. Zobaczymy gdzie będą w kolejnym sezonie .
McLaren płaci za swoje głupie decyzje. Ich bolidem Max miał by pewnie z 200pkt przewagi na tym etapie sezonu I było by po zawodach .
20.10.2025 13:39
0
1
Red Bull to Red Bull. Jak widać nie tylko Newey i Horner byli tam fachowcami w swoim fachu. Obecnie mają bolid nr 1 w stawce i to już od dobrych kilku wyścigów.
McLaren jak to McLaren, oni lubią dostawać tytuł dla frajerów roku i kto wie, może znowu go dostaną, przynajmniej są na dobrej drodze do tego.
20.10.2025 15:31 zmodyfikowany
0
Byłem ostatnio w Wilowyjach. Oba chłopaki siedziały pod sklepem i pociągali z gwinta "Mamrota". Andrea stawiał, a cała trójka spoglądała na klasyfikację i głośno się zastanawiała, czy już znowu włączać silniki, czy też ślizgowym lotem dociągną do końca sezonu, utrzymując się na czele.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się